AAAby zbudować poczucie własnej wartości u dzieci, potrzebny cały alfabet.
Mogłabym ten artykuł zamknąć w jednym bardzo ważnym słowie: AKCEPTACJA. Akceptacja to klucz do poczucia własnej wartości. Poniżej znajdziecie też cały alfabet haseł, które są rozwinięte słowami dziecka. Nie miałam pomysłu na X i Y. Może Wam przyjdzie coś do głowy? 🙂
AUTENTYCZNY: Jestem ok taki, jaki jestem. Kiedy złoszczę się, smucę, cieszę, boję się, nie lubię czy lubię. Dlatego kiedy mówię ‘boję się’ rodzice mówią do mnie “boisz się i jednocześnie chcesz tam wejść?” albo “czy chcesz tam wejść i masz wątpliwości?” To trochę tak jakby zgadywali to, jak się teraz czuję. Nie każą mi przestać, raczej są ciekawi tego, co przeżywam i w ten sposób pomagają mi przejść przez morze moich emocji.
AKCEPTACJA. Wiem kim jestem i to akceptuję. Znam siebie i swoje talenty, umiejętności. Rodzice są ciekawi tego co mnie interesuje i opowiadają mi o tym, co dla nich samych jest ważne.
BEZWARUNKOWA MIŁOŚĆ. Kochają mnie bez względu na wszystko. Nawet jak rozleję mleko:) Podają ścierkę, żebym wytarła. A najbardziej lubię, jak wycieramy to rozlane mleko razem.
CIEKAWOŚĆ. Są ciekawi mnie, tego, co robię, co u mnie, co lubię, a czego nie i dlaczego tak jest. Czasem im wszystko chętnie opowiadam, a są chwile, kiedy nie mam na to ochoty. Doceniam to, że mogę nie być w nastroju do rozmowy. Lubię, kiedy tato mówi wtedy: “Daj znać, jak będziesz chciał pogadać. Opowiem Ci co dziś wydarzyło się u mnie”.
DIALOG. Rozmawiamy na różne tematy, mogę mieć swoje zdanie i zostać przy nim. Mama też może mieć swoje zdanie. Szukamy wtedy takiego rozwiązania, żeby dla nas wszystkich było ok.
EMOCJE. Wszystkie emocje są mi potrzebne, bo pokazują mi jakie moje potrzeby są zaspokojone, a które nie. Mogę się złościć, płakać, śmiać się też mogę. Rodzice mi to powiedzieli.
FIGLE. Wariujemy, wygłupiamy się, śmiejemy się, jest radośnie. Najbardziej lubię jak brykamy po dużym łóżku, a tato udaje, że nas zjada. ALe jest wtedy zabawa.
HISTORIE. Opowiadamy sobie historie, czasem rodzinne, czasem wymyślone. Najlepsze historie opowiada dziadek Darek – o tym, jak wymyśłono szyby w oknach i budzik. Moze mi je opowiadać na okrągło i wcale mi się to nie nudzi.
INNE JEST OK. To, że nie zawsze widzę świat tak, jak moi rodzice jest dla nich ok. Rozmawiamy o tym. Kiedyś mama narysowała cyfrę i położyła ją na podłodze.Usiedliśmy na przeciwko siebie, a ona zapytała mnie wtedy co widzę. Powiedziałem, że 6. Poprosiła, żebym usiadł po jej stronie. I wiecie, jaką cyfrę ona widziała?
JAK TY MYŚLISZ? Liczą się z moim zdaniem, są ciekawi mojej opinii. Czuję się wtedy ważnym członkiem rodziny. W sklepie wybieram jakie owoce kupimy i co w tym tygodniu będę jadł na śniadanie.
KOCHAM CIĘ. Czasem mówią mi, że mnie kochają, czasem mama rysuje serduszko na papierze śniadaniowym kanapki, którą mam w plecaku.
LUBIĘ CIĘ. Wiem, że mnie lubią, bo często słyszę, że lubią ze mną spacerować, gotować, czytać. Ja najbardziej lubię z mamą piec ciasta. Pięknie wtedy pachnie w całym domu. No a potem jest też co razem zjeść.
ŁADNIE? Mi się podoba 🙂 Kiedy pytam czy podoba im się mój rysunek, biorą go do ręki, mówią, co na nim widzą, czasem mówią, że im się podoba, a czasem zgadują co na nim jest. I czasem widzą na nim coś zupełnie innego.
MOTYWACJA WEWNĘTRZNA. Mogę robić to, co lubię i chcę. Mam na to czas.
NIE. Mogę mówić nie.
OBSERWACJE. Obserwujemy razem gwiazdy, zasadziliśmy dynię i patrzyliśmy jak rośnie.
POTRZEBY. WIedzą, że to co robię wynika z moich potrzeb. Kiedy rano bawię się, a mama chce wychodzić, robię to, bo dla mnie ważna jest potrzeba zabawy. Ona to zauważa i znajdujemy wtedy sposób na to, żeby wyjść i być na czas, jednocześńie pamiętając o tym, żeby zaplanować, kiedy będę mógł się pobawić.
RELACJA. Znamy się, spędzamy razem czas i dużo rozmawiamy. Mama czasem mówi, że woli mieć relację, niż rację.
SZACUNEK. Jestem dla siebie ważny i wiem, że jestem ważny tez dla rodziców. Mówią mi o tym. Często słyszę “Ważne jest dla mnie Twoje zdanie. Co chcesz dziś poczytać? Albo “Ważne jest dla mnie Twoje zdanie. Co chcesz robić dziś po południu?”
TROSKA. Troszczymy się o siebie nawzajem. Umiem już sama się wycierać ręcznikiem po kapieli, ale kiedy poproszę mamę, żeby mnie wytarła, to ona to robi. A ja czasem robię jej kanapkę:)
UCZUCIA. Wiem, że są różne uczucia, czuję je w ciele i wiem, że je czuć jest ok. Wiem, że bez względu na to, jakie uczucia akurat przeżywam, rodzice są blisko, mogą mnie przytulić, albo dać mi czas na bezpieczne czucie tego, co czuję. Zdziwiłam się, kiedy usłyszałam jak mama Uli mówiła jej, że takie duże dziewczyny nie płaczą. Moja mama kiedyś płakała, a jest duża.
WRAŻLIWOŚĆ. Rodzice są wrażliwi na to, co czuję. Czuję się przy nich bezpiecznie. Nie zmuszają mnie do wyjścia w innych butach, niż te, która ja wybrałam. Mówią raczej, że oni wybraliby inne buty. Kiedyś chciałam wyjść w sandałach, a padał deszcz, to tato wziął je do torby i skarpety. No i miał wtedy rację. I śmialiśmy się później z tego.
ZAUFANIE. Ufają mi. Jak im mówię, że już nie chcę jeść, bo jestem już najedzona. Mogę skończyć posiłek, kiedy czuję się pełna. A kiedy jest mi ciepło i nie potrzebuję bluzy, to oni to słyszą i ufają, że tak jest. Mama bierze bluzę do torby albo wrzuca mi ją do plecaka.