Morze możliwości i motywy
Języki, tańce, prace plastyczne, karate, szkoła muzyczna, basen, teatr… to zaledwie kropla w ogromnym morzu zajęć pozalekcyjnych dla dzieci.
Czy zajęcia dodatkowe są dzieciom potrzebne? Jeśli tak, to jakie zajęcia dodatkowe dla dzieci wybrać? Kiedy najlepiej zapisać dziecko na zajęcia? Co zrobić, by były dla małego człowieka przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem?
Pierwsza kwestia, nad którą warto się zastanowić: czemu te zajęcia mają służyć? Czy rzeczywiście rozwijaniu zainteresowań dziecka?
Jakie motywy towarzyszą Tobie jako rodzicowi? Dlaczego chcesz, by Twoje dziecko chodziło na takie a nie inne zajęcia? Niektórzy rodzice uważają, że w ten sposób spełniają swój rodzicielski obowiązek i przyczyniają się do tego, że ich pociechy nie zostają z tyłu. Dla innych dzieci już na tym etapie mają być przedłużeniem ich własnych niespełnionych ambicji. Sama pamiętam, jak przez wiele lat powtarzałam, że jeśli kiedyś będę miała córkę, to zrobię z niej łyżwiarkę figurową, bo to moje niespełnione marzenie z dzieciństwa i byłam w tym śmiertelnie poważna.
Oczywiście teraz tylko się z tego śmieję, ale znam masę rodziców, którzy w myślach już widzą swoje dzieci jako wielkich pianistów, sportowców, artystów… i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie brak fundamentalnego pytania: czy moje dziecko tego chce? Wszędzie słychać słynne: “Może on jeszcze nie do końca to rozumie, ale przecież ja to robię dla jego dobra”. A tymczasem zmuszanie małego człowieka do czegoś, co nie wyszło w żaden sposób od niego z całą pewnością zrodzi w nim opór i niechęć, co może mieć efekt odwrotny od oczekiwanego – warto, by to przede wszystkim dziecko chciało, by to wypływało z jego wewnętrznej motywacji.
Kolejną kwestią jest chęć zajęcia czasu, którego rodzic nie chce lub nie może spędzić z dzieckiem i trapiony wyrzutami sumienia postanawia mu to “zrekompensować”. Jeśli tak jest, to zamiast pakować w i tak już dość napięty harmonogram dziecka kolejne zajęcia, zastanów się, czy nie możesz w jakiś sposób wygospodarować dla niego choćby pół godziny dziennie. Twoje dziecko znacznie lepiej skorzysta na rozmowie z Tobą niż nauce czegoś, czego tak naprawdę nie lubi.
Alternatywą może być także danie mu czasu na swobodną, nienadzorowaną zabawę. Dzieci bardzo tego potrzebują i taki czas może być dla nich bardziej rozwojowy niż ten, w którym wszystko jest zaplanowane co do minuty. Tak właśnie robimy na zajęciach Planets, których jesteśmy partnerem merytorycznym – pozwalamy dzieciom się bawić, bo jak to się mówi, zabawa jest pracą dzieciństwa i to przez nią odbywa się naturalny rozwój.
Druga strona medalu
Absolutnie nie demonizuję pomysłu związanego z zajęciami dodatkowymi. To wspaniała okazja do rozwijania zainteresowań, poszerzania wiedzy na tematy, które dziecko interesują (a której nie zdobędą w szkole), integracji z rówieśnikami. Dziecko zaczyna wierzyć we własne siły – bo robiąc coś, co mu się podoba, prawdopodobnie dość szybko zacznie mu wychodzić.
W ten sposób zaszczepiamy w dzieciach także chęć do nauki, do próbowania i eksperymentowania. Trudno o lepszy bagaż na przyszłe dorosłe życie. Tym jednak, o co apeluję, jest rozsądek, którego, z przykrością stwierdzam, wielu rodzicom w tym temacie brak.
Czym więc warto się kierować?
Oto lista rzeczy, które warto wziąć pod uwagę, by dziecko faktycznie mogło się rozwijać i czerpać z rozwoju przyjemność:
1) Jakość, a nie ilość
Każdy dzień naładowany po brzegi – nie tędy droga. Spróbuj zacząć z jednymi zajęciami i zobacz, jak Twoje dziecko na nie reaguje, czy chodzi z przyjemnością, czy o nich opowiada. Czasem jedne to naprawdę wystarczająco. Jeśli masz ambitne dziecko, które samo chciałoby robić wiele rzeczy – bądź głosem rozsądku i nie pozwalaj mu na wszystko. Z obserwacji psychologów wynika bowiem, że dzieci nadmiernie obciążone zajęciami dodatkowymi często cierpią na depresję, mają problemy z koncentracją i są apatyczne.
2) Pamiętaj o czasie wolnym
Rodzice często chcą zapełniać dzieciom kalendarz, bo wydaje im się, że nieproduktywnie będą spędzać czas po szkole. A to też bardzo ważne. Jest czas na naukę, na rozwijanie zainteresowań, ale potrzebny jest też czas na relaks. Dlatego, najprościej mówiąc, warto czasem dać się dziecku ponudzić. Z badań psychologów wynika, że te maluchy, które w dzieciństwie miały zaburzony balans pomiędzy nauką a czasem wolnym, mają tendencje do popadania w pracoholizm i rozwijają dużo gorszą relację z samym sobą, bo uciekają od odpoczynku i nicnierobienia.
3) Porozmawiaj z zainteresowanym
Skoro to dziecko ma być uczestnikiem zajęć, jego preferencje powinno się wziąć pod uwagę przede wszystkim. W innym wypadku wykształcasz w dziecku przekonanie, że musi spełnić Twoje oczekiwania i samo nie może o niczym decydować. Posłuchaj swojego dziecka, ono może nie rozumieć istoty tego “co jest dla niego dobre” ale z pewnością wie, co je interesuje i sprawia mu przyjemność – a o to przecież głównie chodzi w zajęciach dodatkowych.
4) Pamiętaj, że dziecko ma prawo się znudzić
Pamiętam, że moje koleżanki latami narzekały na grę na jakimś instrumencie czy naukę jakiegoś języka, ale chodziły, bo… przecież rodzice się obrażą, jak im powiem, że mi się nie podoba! Takie przekonanie rodzi presję, a presja zabija naturalną motywację, chęć do nauki i rozwijania się bez wysiłku. Twoje dziecko musi wiedzieć, że jeśli zajęcia przestaną mu się podobać, znudzi się nimi – to po pierwsze może Ci o tym powiedzieć, a po drugie Ty uszanujesz jego uczucia i preferencje.
5) Weź pod uwagę różne płaszczyzny rozwoju
Najlepsze zajęcia to takie, podczas których dziecko może rozwijać się w różnych obszarach. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na 4 – umysł, serce, ciało, relacje. Wysiłek intelektualny jest bardzo ważny, ale sam w sobie to za mało dla dziecka – w tym wieku mały człowiek ma także inne potrzeby. Ponadto, jego umysł jest chłonny jak gąbka i dlatego jest to dobry czas na zasianie w nim ziaren umiejętności, które zaprocentują w całym jego przyszłym życiu.
Dziecko może już od najmłodszych lat uczyć się zdrowego poczucia własnej wartości, pozytywnego nastawienia do życia, podejmowania decyzji. Może uczyć się też, jak nawiązywać zdrowe relacje ze swoimi rówieśnikami. To umiejętności, które zaprocentują w jego życiu dużo bardziej niż uczenie się o czymś, co go kompletnie nie interesuje. Tego właśnie uczymy na zajęciach Planets. Stawiamy przede wszystkim na dobrą zabawę, a jej “efektem ubocznym” są najważniejsze życiowe umiejętności, zapewniające dobry start w przyszłość.
Podsumowując – pamiętajmy, że zajęcia dodatkowe nie są ani złe, ani dobre – to nasze podejście takimi je czyni. Zachowajmy umiar i zawsze na pierwszym miejscu postawmy słuchanie tego, co mówi do nas dziecko – bo ono mówi zawsze, tylko my czasem zdajemy się nie słuchać. Wybierzmy to, co będzie sprawiało, że na twarzy dziecka pojawią się wypieki, a nie bolesny grymas niezadowolenia.
Zajęcia, jakich nie było
Mądry i zdrowy rozwój oraz edukacja dzieci to dla nas sprawa najwyższej wagi. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się zostać partnerem merytorycznym Planets – całorocznego cyklu warsztatów dla dzieci. To 2 godziny tygodniowo, dzięki którym Twoje dziecko może w przyjaznych warunkach rozwijać się i bawić. Program jest oparty o niestandardowe metody nauczania, takie jak improwizacje teatralne, gry dydaktyczne, prace plastyczne czy aktywności ruchowe. Umiejętności, których nie można nauczyć się w szkole, przekazują edukatorzy – wykwalifikowani psychologowie i pedagodzy, którzy wkładają w swoją pracę całe serce i duszę. Jeśli więc zastanawiasz się, na jakie zajęcia posłać swoje dziecko, odwiedź stronę Planets i zobacz, co przygotowaliśmy dla Ciebie i Twojego dziecka.