Samokontrola u dzieci

pexels-photo-106257

W jakie umiejętności powinniśmy wyposażyć nasze dzieci, aby dobrze radziły sobie w życiu? Nie tylko rodzice i nauczyciele poszukują odpowiedzi na to pytanie, ale również naukowcy bacznie przyglądają się czynnikom, które przesądzają o tym, że niektórzy osiągają większe sukcesy niż inni.

Powszechnie uważa się, że to talent lub wrodzone predyspozycje intelektualne (najczęściej wyrażane poprzez wysokość ilorazu inteligencji) determinują życiowe osiągnięcia. Jednak badania wskazują, że osoby, które dobrze sobie radzą w życiu i odnoszą sukcesy wyróżniają się przede wszystkim rozwiniętymi procesami poznawczymi wchodzącymi w skład funkcji wykonawczych. Ich działanie można porównać do kontrolera lotów na wielkim, międzynarodowym lotnisku – odpowiadają one za sprawne zarządzanie i kontrolowanie pracy całego systemu. Na funkcje wykonawcze składają się takie umiejętności jak: samokontrola (najpierw myślę potem działam, umiejętność czekania i odwlekania natychmiastowej gratyfikacji- potrafię poczekać na nagrodę), dyscyplina (potrafię wytrwać, potrafię oprzeć się pokusom, potrafię osiągnąć cel, który sobie założyłem), kontrola uwagi (potrafię utrzymać uwagę na zadaniu, skupić uwagę, skoncentrować się), dobrze rozwinięta pamięć robocza (umiejętność utrzymania w myślach jednego pojęcia i połączenia go z innym) oraz elastyczność myślenia (kreatywność i otwartość, widzenie szerszej perspektywy, szybka adaptacja do zmieniających się warunków, umiejętność dostosowania się do zmian i “łapanie” okazji do rozwoju).

Funkcje wykonawcze, a zwłaszcza znaczenie samokontroli i dyscypliny stały się sławne dzięki badaniom przeprowadzonym przez Waltera Mischela z Uniwersytetu Stanforda. Jego eksperyment, nazwany “Testem Marshmallow”, polegał na obserwacji dzieci wystawionych na pokusę zjedzenia słodkiego cukierka. Dzieci, które potrafiły wytrwać i nie zjeść pianki przez dziesięć minut, w długoterminowej perspektywie okazywały się tymi, które lepiej radziły sobie w życiu zarówno zawodowym, jak i prywatnym. Na fali upowszechnienia wiedzy o potędze samokontroli, tysiące rodziców i nauczycieli na całym świecie zaczęło wdrażać plany działań, które miały pomóc dzieciom rozwinąć umiejętności samokontroli i dyscypliny.

Ćwiczenia, które rzekomo mają usprawnić funkcje wykonawcze, często opierają się na różnych wariacjach na temat Testu Marshmallow. Od coraz młodszych dzieci zaczęliśmy wymagać więc umiejętności czekania czy spokojnego siedzenia w jednym miejscu. Naukę samokontroli czy samodyscypliny błędnie utożsamiamy z oczekiwaniem, że dziecko będzie umiało spokojnie czekać na swoją kolej, siedzieć grzecznie (i po cichu!) w ławce przez wiele godzin i w skupieniu śledzić lekcje, a codziennie po szkole odrabiać niezliczone prace domowe. W oczach wielu ten szkolny dryl jest najlepszą metodą kształtowania charakteru. Tymczasem badania naukowców wskazują, że te działania nie tylko nie pomagają rozwijać funkcji wykonawczych u dzieci, a mogą nawet skutkować efektem odwrotnym do zamierzonego!

Okazuje się, że najlepszym sposobem na rozwijanie funkcji wykonawczych nie jest walka z naturalną częścią dzieciństwa, jaką jest ruchliwość, energiczność czy impulsywność, ale działanie w zgodzie z tym, co przynosi ze sobą dziecko. Obserwacje psychologów pokazują, że dzieci od najmłodszych lat w naturalny sposób ćwiczą swoje umiejętności skupiania uwagi, samokontroli czy dyscypliny. Jeśli nie jesteś co do tego do końca przekonany, zapraszam cię na spacer po lesie z dwulatkiem. Po piętnastu minutach wpatrywania się w marsz mrówek zrozumiesz, że oto właśnie umiejętność skupienia uwagi malucha zatriumfowało nad twoim. Przyłącz się do żywej zabawy przedszkolaków, a po chwili złapiesz się na tym, że nie nadążasz za ilością informacji i zwrotów akcji, które powinieneś zapamiętać. Pozwól sobie na rozmowę z dzieckiem o jego zainteresowaniach, a zdziwisz się, jak wiele wie – i ile czasu potrafi spędzić na rozwijanie swojej pasji!

Jak to się dzieje, że dziecko, które w przedszkolu czy w szkole ma problem ze spokojnym usiedzeniem w ławce, w czasie swobodnej zabawy czy pracy własnej nie ma problemu ze skupieniem uwagi, samokontrolą czy samodyscypliną?

Profesor Adele Diamond, neuronaukowiec, pomaga nam zrozumieć tę sytuację, porównując działanie funkcji wykonawczych do działania… nóg. To, że dwulatek, czterolatek czy dziesięciolatek ma mniejsze nogi niż 30-latek nie oznacza, że nie może on w pełni sprawnie chodzić, biegać, czy nawet robić fikołki. Podobnie rzecz ma się z działaniem funkcji wykonawczych. Pomimo tego, że dzieciństwo to czas, w którym się one dopiero intensywnie się rozwijają, mogą już efektywnie spełniać swoją rolę- pod warunkiem, że pozwolimy im biec na własnych zasadach.

Badania naukowe wskazują, że rolą dorosłego nie jest sztuczne kreowanie sytuacji, w których dziecko mogłoby trenować swoje umiejętności związane z samokontrolą, dyscypliną czy zapamiętywaniem- ale raczej wspieranie naturalnego rozwoju dziecka w tym względzie. Wydaje się, że większe korzyści w budowaniu funkcji wykonawczych przyniesie twojemu dziecku swobodna zabawa po lekcjach, niż ślęczenie nad kolejnym zadaniem domowym…

Film z przebiegu Testu Marshmallow możecie zobaczyć tutaj (w języku angielskim):